o. Euzebiusz

Konferencja I
1. Wstęp /Droga Pielgrzyma/

"Droga życia na tym świecie jest jak ostrze noża - mówił rabbi Lejb z Sasowa. Z jednaj strony jest świat umarłych i z drugiej strony jest świat umarłych, a pośrodku jest droga życia" .

 

W tym czasie jest wielu podróżnych. Jedni wyruszyli z bagażem trosk i smutków inni niosąc wiele radości, ale i byli i tacy, którzy poszukiwali przewodnika.
Codziennie dokonuje się tak wiele spraw, które wpływają na losy świata i człowieka a tym, co "nic" nie posiadają pozostała normalna, zwykła tęsknota. Ale wielu poszukuje sensu, tak jak i Ty teraz go poszukujesz. Dokąd drogi życia Cię zaprowadzą, tego jeszcze nie wiesz, ale tak jak ja potrzebujesz przewodnika, który wytłumaczy, poprowadzi, który będzie. Czasem jednak bywa inaczej, samotność zwycięży i nie wiadomo, dokąd iść.
Spotkasz wielu na drodze takich, którzy nie chcą wiedzieć, wielu powiedziało, że nie chcą wierzyć. I dopiero wtedy, gdy dosięgniesz dna swoich pragnień i motywacji, możesz rozpoznać - Kim jest Ten, którego chcesz poznać, kim jest Ten, który nadaje sens życia? Ale gdybyśmy tylko mogli go poznać, spotkać - a to pragnienie nieustannie nam towarzyszy - to życie zapewne nabrałoby innego znaczenia.
"Tego samego dnia dwaj z nich byli w drodze do wsi zwanej Emaus, oddalonej sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy. Rozmawiali oni z sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były niejako na uwięzi, tak, że Go nie poznali. On zaś ich zapytał: <Cóż to za rozmowy prowadzicie ze sobą w drodze?> Zatrzymali się smutni. A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: <Ty jesteś chyba jedynym z przebywających Jerozolimie, który, nie wie, co się w tych dniach stało>. Zapytał ich: <Cóż takiego?> Odpowiedzieli Mu: <To, co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela. Tak, a po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało. Nadto jeszcze niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: były rano u grobu, a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje. Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali tak, jak im kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli>. Na to On rzekł do nich: <O, nierozumni, jak nieskore są wasze serca do uwierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swojej chwały?> I zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co wszystkich pismach odnosiło się do Niego. Tak przybyli do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakoby miał iść dalej. Lecz przymusili Go, mówiąc: <Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił>. Wszedł, więc, aby zostać z nimi. Gdy zajął miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy oczy im się otworzyły i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. I mówili nawzajem do siebie: <Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami i Pisma nam wyjaśniał?>
Czasami wydaje się nam, że nasze życie nie jest do końca takie, jakie chcemy, aby było, innym razem związanie różnymi rzeczami odrywa nas od realizmu patrzenia i prawdy życia. Jesteśmy jak wspomniani apostołowie zagubieni i niewidzący, po co idą, do Emaus. Groźba zaćmienia naszych oczu jest aż nadto realna, aby nie uwzględniać jej w naszym życiu. Ci, którzy kilka lat doświadczają obecności Chrystusa w swoim życiu teraz, gdy Go zabrakło nie wiedzą, co robić.
Spodziewali się czegoś innego.
Poza tym, aż nadto jest w życiu cierpienia i trosk doczesnych, które przysłaniają nam jasność i ostrość zmysłu wiary.
Stąd być może ta droga, dlatego, te spotkania i modlitwy, aby w pomiędzy Warszawą a tronem Jasnogórskiej Pani, pomiędzy szóstym a piętnastym sierpnia wpleść anegdotę poznania i pokochania Boga. On jest ikoną naszego życia, Jego pragniemy poznawać i kontemplować. Jest jak ktoś, kto wejrzał w nasze sprawy. Pragniemy go doświadczać i cieszyć się Nim. Uwrażliwiać nasze serce na Jego istnienie, nasze życie tłumaczyć przez Jego obecność.
Kochane siostry, bracia drodzy, pielgrzymka to czas tłumaczenia czasu. Abyśmy posiadając oczy widzieli, mając uszy słyszeli i rozumieli czas próby. Przynosi nam umocnienie wiary. Szukajcie prawdy w tym, co jest teraz. Nie w przeszłości i przyszłości, łapcie czas i przeobrażajcie go w dobro. Rozumiejcie sens teraźniejszości. Te wartości są w tobie - odkryj je. Bóg je tobie zostawił. Wartości, których ani robak nie zjada ani mól nie niszczy. Wiara jest taką wartością dla Ciebie. Poszukuj tego, co niezniszczalne, co wieczne.
Czas nawiedzenia Boga jest jak rzeka - nieustannie płynie, a nad rzeką stoi drzewo i odbija się w wodzie. Upływ wód w niczym nie narusza odbicia drzewa. Podobnie jak rzeka płyną lata stulecia dzieje wydarzenia, a w ogromnej rzece historii odbija się niezniszczalne oblicze Boga szukajcie go wśród tego, co Jest, czego doświadczacie w spotkaniach, w pracy w radościach i smutkach szukajcie Boga .
Wspomnijmy tutaj wydarzenie bliblijne - opis jest autorstwa ewangelisty Łukasza: Jezus płacze nad Jerozolimą: "Jeruzalem, Jeruzalem, które zabijasz proroków i kamieniujesz tych, którzy są do ciebie posłani. Ilekroć chciałem zgromadzić synów twoich, jako kokosz gromadzi swe pisklęta...Oto zostanie wam dom pusty. Albowiem przyjdą na ciebie dni i otoczą cię nieprzyjaciele twoi wałem i oblegną cię, i ścisną cię zewsząd i na ziemię powalą ciebie i dzieci twe, które w tobie są, i nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu, dlatego, żeś nie poznało czasu swego nawiedzenia" .
Jezus odsłania logikę dziejów. To Bóg rządzi narodami, nadaje im bieg, cele i miejsce w historii. To Bóg określa wartość narodu jego miejsce i czas. Zrozumienie czasu nawiedzenia, zatem dorasta do roli „ósmego sakramentu". Poznać czas swego nawiedzenia!!! Mieć oczy ku widzeniu, ku słyszeniu uszy. Jakże wielka jest tragedia ślepych i głuchych. Zostają osądzeni przez życie, a każda próba staje się ich oskarżycielem.
Hegel mówi: "Przez jakiś czas panowała moda podziwiania mądrości Boga w zwierzętach, roślinach i losach jednostek. Skoro się przyznaje, że Opatrzność objawia się w takich przedmiotach i materiach, dlaczego nie miałby się objawiać również w dziejach powszechnych. Bóg nie chce jako dzieci ludzi o ciasnych sercach i pustych głowach, lecz takich, których duch sam przez się ubogi, bogaty jest poznaniem Boga, którzy w poznaniu Boga widzą najwyższą wartość."
Wyruszyliśmy na poszukiwanie. Poszukiwanie prawdy - ona nas wyzwoli. Prawdy szukajcie najpierw, wszystkiego innego potem. Kochane siostry, bracia drodzy, pielgrzymka to czas poszukiwania prawdy i tłumaczenia czasu. Abyśmy rozumieli czas próby. Już samo poszukiwanie przynosi nam umocnienie wiary. Szukajcie prawdy w tym, co teraz jest. Nie w przeszłości i przyszłości łapcie czas i przeobrażajcie go w dobro. Rozumiejcie! Te wartości są w tobie odkryj je. Bóg je tobie zostawił. Wartości, których ani robak nie zjada ani mól nie niszczy.
Ale w naszym poszukiwaniu i naszej drodze nie chodzi tylko o słuchanie Słowa zawartego w życiu dziejów, w słowach proroków. Chodzi tu o wiele więcej, chodzi tu o Boga, który przychodzi do nas i jest na naszych drogach życia. On jest, tłumaczy czas, łamie chleb i jest Bogiem wśród nas. Słowo staje się ciałem i zamieszkuje między nami. Osoba przychodzi do nas i gdybyście mnie poznali, poznalibyście i Ojca. <Filipie jak długo jestem z wami, a jeszcze mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca> . Zaprasza nas, zatem Bóg do rozpoznania Go w naszej codzienności, w nas.
Jakże inaczej wyglądałby świat, gdyby nasze oczy widziały w każdym człowieku samego Boga. Czy byłbym zdolny do tego, aby samemu Bogu powiedzieć nie mam dziś dla Ciebie czasu! Odmawiając pomocy, widział w proszącym Boga, i dalej odmówił. Jesteśmy na obraz i podobieństwo Boga stworzeni. Zobaczyć w każdym człowieku, chociaż odrobinę chwały Boga to pierwszy krok w naszej pielgrzymce do nas samych do prawdy.
Życie musimy poznać w całości, życie to i radości i smutki, i wiedza i tajemnica jednocześnie. Musimy zrozumieć, że obecność jest doznaniem Boskim. A wzorem wszelkiego bycia jest obecność Boga we wszechświecie. Nasza obecność nasze jestestwo jest naśladowaniem Bożego bycia i Bożej obecności. Właśnie, dlatego nasze życie mówi nam wiele o życiu samego Boga. Taki sposób postrzegania świata pozwala nam zrozumieć słowa „Jestem, który jestem". Być należy do Boga, my odbieramy nasze bycie jako dar. Musimy być, aby być w stanie żyć z Bogiem. Jakże wielką rzeczą jest pokochać życie. Żyję, aby żyć w Bogu. Jestem, aby być z nim. Odkrywam swój czas jako czas dany mi przez Boga.
Codziennie jakby w refrenie naszego życia będziemy rozważać i wsłuchiwać się w pytanie Chrystusa: Czy i wy chcecie odejść? Aby dojrzale odpowiadać na to kłopotliwe pytanie, wsłuchajmy się w całą perykopę ewangeliczną świętego Jana. "Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Jego Krwi, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak mnie posłał żyjący Ojciec, a ja żyję przez Ojca, tak i ten kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. To jest chleb, który z nieba zstąpił - nie jest on taki jak ten, który jedli wasi ojcowie przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. To powiedział ucząc w synagodze w Kafarnaum. A spośród jego uczniów, którzy to usłyszeli, wielu mówiło: <Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać>. Jezus jednak świadom tego, że uczniowie Jego na to szemrali, rzekł do nich: <To was gorszy? A gdy ujrzycie Syna Człowieczego, jak będzie występował tam, gdzie był przedtem? Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem. Lecz wśród was są tacy, którzy nie wierzą>. Jezus, bowiem na początku wiedział, którzy to są, co nie wierzą, i kto miał Go wydać. Rzekł więc: <Oto dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli mu to nie zostało dane przez Ojca>. Odtąd wielu uczniów Jego odeszło i już z nim nie chodziło. Rzekł więc Jezus do Dwunastu: <Czyż i wy chcecie odejść?> Odpowiedział Mu Szymon Piotr: <Panie do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego> .
Zechciejmy kontynuować naszą pielgrzymkę być może w niewiedzy, ale zawsze z głęboką ufnością Jego obecności. Ufność jest częścią naszego życia. Temat naszej ufności wielokrotnie będzie się pojawiał w naszych rozważaniach, gdyż najogólniej rzecz ujmując jest to cel naszego wysiłku.

 

 


[ Informacje |słowo | multimedia | księga gości | forum | historia WPP | historia17-tek | regulamin | opis grup ]
[ konferencje | rozważania | foto | filmy | dzwięki | linki | baza adresów e-mail | kontakt ]
© MichałBedyński
Strona istnieje od lipca 2002 wywoływano nas już razy